Aleksandra Górecka-Mameła: read someone’s mind/ know what someone is thinking without them telling you/ czytać komuś w myślach
czytanie (czynność lub umiejętność) [niepoliczalny] Reading is one of her hobbies. (Czytanie to jedno z jej hobby.) I used to think reading was boring. (Kiedyś myślałem, że czytanie jest nudne.) Reading to your children is very important. (Czytanie swoim dzieciom jest bardzo ważne.) Reading is important for the development of your mind.
Z tego odcinka dowiesz się: jak to się dzieje, że osoby niepełnosprawne mogą poruszać przedmioty siłą myśli, co się dzieje z naszym mózgiem, gdy przestajemy go używać, czy myśli są materialne, czy możemy przekazywać nasze myśli innym ludziom, jak dbać o mózg, by dobrze nam służył, dlaczego ludziom jest się trudno porozumiewać, czy telepatia istnieje, jakie są rodzaje integracji z mózgiem, czy czepek EEG potrafi czytać myśli ludzi, czy mózg odbiera informacji poza naszą świadomością, jak można wykorzystać interfejs mózg-komputer w leczeniu padaczki, czy BCI to ratunek dla osób niepełnosprawnych, czy Twój mózg może udać się na Marsa, jakie są różne zastosowania integracji mózgu. Brain Computer Interface Jak myślisz, czy można czytać Twoje myśli? Być może już są technologie umożliwiające czytanie Twoich myśli, a może nawet więcej – narzucanie własnych myśli. Czy osoba, która jest sparaliżowana, może zagrać w piłkę nożną czy na przykład zrobić sobie kawę wykorzystując siłę myśli? Odpowiedzi na powyższe pytania znajdziesz w tym odcinku. Interfejs mózg-komputer – możliwości i przyszłość W Polsce co 8 minut ktoś doznaje udaru, co oznacza ponad 65 tysięcy przypadków rocznie. Skutki przejścia udaru są różne, dość często wiążą się one z wieloma trudnościami w dalszym życiu, na przykład paraliżem, czyli całkowitą niezdolnością do wykonywania ruchów. Natomiast, nawet w sytuacji braku kontroli nad kończynami niepełnosprawne osoby mogą sobie poradzić z poruszaniem przedmiotów… siłą myśli. Podam Ci przykład z 2012 roku, kiedy jedna z pacjentek całkowicie straciła kontrolę nad rękami i nogami, ale siłą myśli potrafiła sterować ręką robota i dzięki temu pić z butelki. Inny człowiek z podobną diagnozą mógł jeść również dzięki swoim myślom. Jak to jest możliwe? W skrócie, dzięki technologii o nazwie: interfejs mózg-komputer (lub po angielsku brain-computer interface – BCI). Czym w takim razie jest BCI, jakie ma już teraz możliwości i czego możemy spodziewać się w przyszłości? Spróbujmy przynajmniej liznąć temat. :). Zanim przejdziemy do technologii, spróbujmy najpierw lepiej zrozumieć kontekst. Mówi się, że mózg człowieka jest najbardziej złożonym elementem tego świata, innymi słowy świat, do którego człowiek ma dostęp, bo pewnie są jeszcze inne, podobnie jak dla mrówki światem jest tylko mrowisko, my ludzie mamy swoje mrowisko. Czy jest coś więcej? To pytanie zostawiam Tobie. Paradoksalne jest to, że każdy z nas ma mózg, czy to najbogatszy człowiek, czy najbiedniejszy. Wiadomo, że każdy mózg działa inaczej, ale w każdym przypadku mózg jest bardzo inspirującym tematem, przede wszystkim przez swoją złożoność. Czym skutkuje nieużywanie mózgu? Mózg składa się z komórek nerwowych i połączeń pomiędzy nimi. Neuronów jest bardzo dużo, szacuje się, że jest ich około 100 miliardów lub nawet więcej. Zwykle gdy liczba jest większa niż tysiąc, to ciężko jest ją sobie wyobrazić, dlatego spróbujemy to zrozumieć poprzez analogię. Piłka tenisowa ma promień cm. Łączna kubatura (pojemność) Stadionu Narodowego w Warszawie (bez dachu) wynosi ok. 1 000 000 m³, jeśli wypełnić go piłeczkami do tenisa, to zmieści się tam około 5 miliardów piłeczek. Innymi słowy, potrzebne jest 20 stadionów narodowych, żeby zmieścić taką liczbę piłeczek, jaka jest liczba neuronów w mózgu człowieka. Mam nadzieję, że już czujesz złożoność tego systemu. Trzeba też powiedzieć, że komórki nerwowe zostają w tej samej ilości, jak w momencie urodzenia człowieka, czyli nie regenerują się z czasem. Co prawda, połączenia jak najbardziej mogą się tworzyć nawet wtedy, kiedy człowiek się starzeje. Pomijając szczegóły tematu neuroplastyczności, w skrócie chodzi o to, że człowiek zawsze może uczyć się nowych rzeczy, nawet jeśli jest na emeryturze. W naszym społeczeństwie jest taki stereotyp, że starszy człowiek to głupszy człowiek. Dość często niestety jest to prawda, ale wynika z tego, że człowiek pozwolił na to, by stać się głupim. Po prostu przestał używać mózg do czegoś bardziej złożonego niż tylko przełączanie kanałów na pilocie lub chodzenie do Biedronki :). Mózg jak najbardziej należy traktować jako mięsień, chociaż w tym przypadku jest to bardziej analogia niż fizjologia. Temat jest bardzo ciekawy, opowiem tylko jeszcze jedną ciekawostkę, żeby lepiej wyjaśnić, co mam na myśli. Starsze osoby często źle słyszą i uważa się, że winne temu są uszy, możesz to sprawdzić, jeśli masz babcię czy dziadka. Okazało się, że jak kupuje się aparat słuchowy, to taki człowiek może powiedzieć, że nadal słyszy szum, tylko głośniej. Innymi słowy, problem leży na innym poziomie. To mózg ma trudności z przetwarzaniem dźwięku, bo po prostu przez dłuższy czas był nieużywany. Pomyśl, kto zarządza działaniem całego organizmu, przecież słuch to tylko jedna funkcja całego organizmu. Jak myślisz, jak dużą szansę mają inne narządy ciała, że mózg będzie nimi sterować prawidłowo? Czy to może dlatego starsze osoby zwykle częściej chorują (oczywiście mam na myśli nowoczesne społeczeństwo)? Zostawiam Cię z tym pytaniem, bo to temat rzeka i przechodzę dalej. Myśli – wędrująca energia Na chwilę zostawmy fizjologię, podejdźmy do tematu z innej strony. Jak myślisz… czym jest myślenie? Teraz słuchasz podcastu, masz pewne myśli, ale czym one są? Czy myśl jest materialna? Czy myśl może być materialna? Jest takie powiedzenie: stajesz się tym, o czym myślisz. Brzmi, tak jakby myśli były materialne. Czy jest możliwe, że myśli to jakaś energia (niekoniecznie materialna, jakkolwiek dziwnie by to nie brzmiało), która żyje swoim własnym bytem? Podam Ci przykład, dzieci uwielbiają bańki mydlane. Gdy ktoś je dmucha albo wieje wiatr, nagle powstaje kilka czy nawet kilkadziesiąt baniek. One również mają jedno źródło, ale w pewnym momencie zaczynają żyć swoim własnym życiem. Dlaczego o tym mówię? A co, jeśli takie myśli to są… “bańki energetyczne”, które wędrują w przestrzeni i mózg jest jedynie odbiornikiem, który zwraca na nie uwagę lub nie (zwraca). Nawet teraz gdy mówię, pewnie rozumiesz sens moich słów inaczej niż ktoś inny. Możesz nawet zrobić eksperyment i zapytać różnych osób, w szczególności takich, które różnią się od Ciebie (mózg odbiera fale na innej częstotliwości). Zrób taki eksperyment, chociaż uważaj na siebie, bo podczas eksperymentu raczej będziesz wyglądać dziwnie :). Skoro myśli, to jest pewna … powiem trochę upraszczając, wędrująca energia, czy to oznacza, że można podłączać się do różnych strumienie i odbierać różne pomysły. To kolejny temat rzeka, ale jak zbadasz osoby, które miały ponadprzeciętne osiągnięcia, to każda z nich powie, że jakoś samo im to przyszło do głowy. Co ważne, gdy to przyszło, to był pewien stan mózgu. Na przykład pisarze i ogólnie osoby twórcze dość często wspominają o Muzach lub w drugą stronę, czasem mówią, że mają „brak weny”, mówiąc bardziej nowoczesnym językiem: „stracili zasięg”. Podobnie jak dzwonisz do kolegi czy koleżanki, która Cię bardzo inspiruje, to mózg podobnie próbuje nawiązać połączenie, a zamiast tego słyszy „abonent czasowo niedostępny proszę zadzwonić później”, próbujesz później i to samo. Oczywiście, że wtedy mózg staje się smutny i nawet wpada w depresje. Trzeba uważać na to… lub czasem warto zmienić operatora. To do czego dążę, źródło tej informacji pochodzi skądś, zasługą człowieka staje się to, że jego odbiornik, czyli mózg, dostosował się odpowiednio i zaczął odbierać potrzebne fale. Być może ktoś poczuje się obrażony, bo w głębi duszy przypisuje sobie wszystkie genialne pomysły (to oczywiście zasługa ego). Z drugiej strony warto zdawać sobie sprawę, że sztuką jest przepuścić ten sygnał bez zniekształceń. Empirycznie możemy stwierdzić, że to jest bardzo trudne. Tak naprawdę tylko geniusze potrafią to zrobić. Mam do Ciebie pytanie: jak myślisz, gdzie jest źródło tej informacji? Zostawiam Cię z tą myślą. Generowanie myśli i przekazywanie ich innym Kolejna myśl, która przychodzi mi do głowy (ciekawe skąd?), to czy jest szansa, żeby generować myśli dla innych. Na przykład teraz jak mówię, to przekazuję swoje myśli i jest duża szansa, że to zostawia pewien ślad w Twojej głowie (właściwie dlatego je przekazuję). Swoją drogą, przez to, że myśli innych wpływają na nas, należy dbać o to, jakie informacje wpuszczamy do swojej głowy. Bo wszystko co tam wchodzi, zmienia stan Twoich neuronów. Jeśli pozwalasz i wpuszczasz do siebie stres, strach, nienawiść, zazdrość… czyli to wszystko, co promuje się w telewizji, w mediach społecznościowych, to trujesz siebie. Mało tego, o ile brud zewnętrzny możesz zmyć na przykład pod prysznicem lub nawet w deszczu (chociaż niekoniecznie polecam deszcz w Krakowie, czasem może zostawić zauważalne ślady na skórze), o tyle bardzo ciężko jest zrobić, tak zwany reset mózgu i wyczyścić to, co tam wpadło. Ten stan już tam zostanie… i to raczej na zawsze. Naukowcy, co prawda, dyskutują o tym, ale badając temat na różne sposoby, skłaniają się ku temu, że tak jest. Nawet wtedy, gdy nie pamiętasz, ten stan nadal istnieje w Twoim mózgu. Temat czym jest pamięć, jest kolejnym wyzwaniem, bo naukowcy mają różne zdania na ten temat. Są pewne skomplikowane teorie, ale każda z nich jest w pewnym sensie próbą jakiegoś wyjaśnienia (z dużym naciskiem na „jakiegoś” i sporo mądrych słówek). Informatykom łatwiej jest zrozumieć koncept, że zwykle gdzieś na osobnym serwerze jest baza danych, do której co jakiś czas sięgamy. Być może tutaj jest podobnie, mózg łączy się z czymś na zewnątrz. Co o tym myślisz? Również warto dbać o swój mózg pod innym względem. Warto starać się unikać stresu lub spożywania substancji, które źle wpływają na mózg. Mam teraz na myśli również alkohol. Ostatnio coraz częściej mam okazję uczestniczyć w różnych wydarzeniach i dość często po po ich zakończeniu odbywa się tak zwane „after-party”. Nie bardzo lubię tam chodzić z kilku powodów: źle się czuję, gdy jest głośna muzyka, tłum ludzi i na dodatek alkohol. Trochę oszczędzając swój czas, powiem to na głos do większej ilości odbiorców. Nie piję alkoholu, nawet słabego piwa. Są różne opinie na temat alkoholu, na przykład to, że zabija neurony i to w dość dużej ilości. Z tego co sprawdzałem, informację są dość sprzeczne, bo kiedy badano mózg alkoholika, to ilość neuronów nadal miał podobną do ludzi nie nadużywających alkoholu. Natomiast na pewno alkohol wpływa degradująco na nasz mózg. Tutaj nawet nie trzeba być naukowcem i wielkim myślicielem, żeby to sprawdzić. Lubię myśleć, więc wolę mieć sprawnie działające narzędzie. Swoją drogą, pomyśl przez chwilę, czemu spożycie alkoholu, również w Polsce wzrasta w czasie. Niektórzy tłumaczą to, że to biznes – to prawda, na tym można zarobić, tylko kto zezwala na taki biznes, degradujący ludzi. Komu na tym może zależeć, jak myślisz? Wróćmy do generowania myśli. Mówienie jest jednym ze sposobów, w który możemy przekazywać innym nasze myśli. Co prawda, jest to duże wyzwanie, które wynika z tego, że język ludzki jest bardzo ograniczony (przynajmniej nasze współczesne języki, pomijając pseudokod jak na przykład język angielski). Każdy z nas ma swój świat zewnętrzny i tylko wtedy, gdy próbujemy tłumaczyć na przykładach, stajemy się trochę bardziej zrozumiali, ale nadal to jest bardzo ograniczone. Spróbujmy najpierw lepiej zrozumieć, dlaczego tak się dzieje. Nasz mózg ma co najmniej 5 kanałów odbioru informacji: oczy, uszy, nos, język, skóra – wszystko jest przetwarzane przy pomocy 100 mld neuronów i są jeszcze połączenia pomiędzy neuronami (1000 do 10 tysięcy dla każdego neuronu), a tylko jeden sposób wyrażenia tego stanu – poprzez mięśnie. Jest to trochę niesprawiedliwe, bo znacznie więcej informacji może do nas wpłynąć, w naszym mózgu może pojawić się bardzo skomplikowany stan, ale wypływa z nas informacja tylko poprzez kurczenie mięśni: np. mówienie, pisanie, machanie rękami lub nawet taniec. Swoją drogą, osoby zajmujące się badaniem tańców (mam na myśli tańce ludowe lub takie, które mają pewne korzenie, chociażby Flamenco), wiedzą, jak dużo zawierają one symboli i jak wyrazisty jest ten „język”. Co prawda trzeba spędzić sporo czasu, żeby nauczyć się go czytać. Teraz już powinno być zrozumiałe, dlaczego ludziom jest tak trudno się porozumiewać – kanał komunikacji, zwykle w postaci mowy, jest zbyt płaski, żeby przekazać stan umysłu. Z drugiej strony tańczyć Flamenco na kolejnym zebraniu czy spotkaniu biznesowym to raczej słaby pomysł. 🙂 Czy telepatia istnieje? Wrócę teraz do tematu generowania myśli i przekazywania ich innym ludziom. Przekazywanie w sposób jawny (poprzez mowę) jest możliwe, warto postarać się dobierać słowa czy odpowiedni taniec i da się przekazać myśl. Jeśli po drugiej stronie będzie zgoda (ta zgoda prawie zawsze jest nieświadoma), to ta myśl zostawi pewien ślad w mózgu, czyli zmieni jego stan. Pojawia się kolejne pytanie, czy da się przekazać myśl bez użycia mięśni? Skoro myśl to jest pewna energia, która może wędrować, to niech nasz mózg będzie generatorem takich fal, które wędrują do innych głów. Jest na ten proces nawet mądra nazwa – telepatia – która została wymyślona już ponad 100 lat temu. Z telepatią jest taki problem, że bardzo ciężko jest udowodnić jej istnienie i mówi się, że w środowisku naukowym, nie udało się zebrać odpowiednich dowodów. Sądzę, że naukowcy dość często próbują udowodnić rzeczy, o których praktycy, czyli zwykli ludzie, już (dawno) wiedzą – swoją drogą, podobnie jest z pewnymi zagadnieniami w uczeniu maszynowym, że świat akademicki nie zawsze nadąża. Jak myślę o telepatii… to przychodzi mi do głowy bardzo prosta sytuacja, a mianowicie połączenie myśli pomiędzy matką a dzieckiem. Przy czym to połączenie zwykle nadal istnieje, nawet wtedy, kiedy dziecko ma już 60 lat. Dlaczego tak jest? Kto wie, ale matka je czuje, w szczególności wtedy, gdy dziecko ma kłopoty. Powstaje pytanie, czy może jest to tak, że dziecko podświadomie wysyła sygnał „SOS” i tylko jego matka jest je w stanie odebrać? Zostawiam Cię z tym argumentem do rozważenia lub nawet do zbadania. Zapytaj swoją mamę, siebie (o ile jesteś mamą) lub swoją żonę i wyciągnij własne wnioski. Swoją drogą, podziel się ze mną wynikami swoich badań. Rozważając kwestię telepatii, ciężko jest pominąć taką osobę jak Wolf Messing. Urodził się w Górze Kalwarii, około 40 km od Warszawy. Jest na ten temat dużo informacji, dość często sprzecznych, ale idea jest następująca: podobno Wolf mógł czytać myśli i widzieć przyszłość. Bardzo ciężko jest znaleźć twarde fakty, sam Wolf mówił, że nikt dokładnie nie zbadał jego zdolności (no chyba, że tych zdolności nie było). Natomiast pamiętam, jak mnie zainspirowała jego historia, czytałem jego biografię, badałem trochę ten temat i myślałem, czy jest możliwe, by czytać myśli innych ludzi. Mam do Ciebie pytanie: czy chciałbyś czytać myśli innych ludzi, jeśli miałbyś taki wybór? Pewnie dość często nasza ciekawość powie: „Tak, bardzo chcę!”. Czasem chce się wiedzieć, co myśli o nas sąsiad lub sąsiadka, może szef, partner, klient itd. Jednak myśląc o tym głębiej, prawdopodobnie zwariowalibyśmy, gdybyśmy poznali prawdę :). W dość zabawny sposób było to pokazane w filmie: Czego Pragną Kobiety. Główny bohater nagle mógł czytać myśli wszystkich kobiet. Na początku było zabawnie, ale później… już nie. W filmie tylko sekretarki nie miały żadnych myśli. Jak sądzisz, czy jest możliwe, że ktoś w ogóle nie myśli, na przykład w ciągu godziny? Zapytam Cię również, jak długo jesteś w stanie utrzymać kontrolę i być bez myśli? Być może dlatego umiejętność czytania myśli innych jest wyłączona (przynajmniej w trybie normalnym, ale jak to zwykle bywa mogą być wyjątki). Również nasz mózg zwykle szybko zapomina wiele rzeczy, w szczególności te trudne, tragiczne itd. Bo to wszystko staje się ciężarem i żeby iść dość przodu trzeba odpuścić przeszłość. To wszystko dzieje się w sposób nieświadomy. Po raz kolejny nasz mózg (czy jeszcze ktoś) podejmuje decyzje, o czym warto zapomnieć. Interfejs mózg-komputer – integracja z mózgiem A co z tak zwaną sztuczną inteligencją? Czy ona może czytać ludzkie myśli? Zanim odpowiem na to pytanie, spróbujmy zanurzyć się w temacie interfejs mózg-komputer. W skrócie chodzi o stworzenie pomostu pomiędzy mózgiem i zewnętrznym światem. Istnieją co najmniej dwa rodzaje integracji z mózgiem: nieinwazyjne, inwazyjne. Zaczniemy od pierwszego, czyli nieinwazyjnego. Jak można się domyślić, oznacza to, że badamy mózg od zewnątrz. Na przykład przykładamy do głowy pewne odbiorniki sygnałów – w ten sposób robi się EEG. Są jeszcze inne metody, jak na przykład rezonans magnetyczny. Nieinwazyjne metody mają taką zaletę, że nikt nie robi dziurki w czaszce, myślę, że większość z nas uzna to za zaletę. 🙂 Natomiast wadą jest brak precyzji. Chcemy badać neurony, a dokładniej ich stan, ale przykładamy do głowy odbiornik, który ma pewną powierzchnię. Warto pamiętać, że pod jednym centymetrem kwadratowym jest ok. 1 milion neuronów. Podam analogię, żeby było Ci łatwiej to zrozumieć. Wyobraź sobie, że jest milion ludzi. Tłum z miliona ludzi jest ciężko sobie wyobrazić, dlatego ta analogia jest doskonała. Trochę upraszczając, Stary Rynek w Krakowie to kwadrat 200×200 metrów. Uważa się, że tłum jest dość gęsty, jeśli na jeden metr kwadratowy przypada osóby. Wyobraź sobie Stary Rynek w Krakowie (bez Sukiennic, pomników itd) – osoby na metr kwadratowy pozwoli umieścić tam około 100 tys. ludzi. Potrzebne nam jest 10 „starych rynków”, na których umieścimy tłum w ilości 1 miliona ludzi. Teraz każdy człowiek w tłumie coś mówi albo milczy i na cały ten tłum masz tylko jeden mikrofon – nawet jeśli on jest bardzo czuły – którym nagrywasz, a następnie chcesz zrozumieć zachowanie poszczególnych ludzi. Na ile jest to możliwe? Dodatkowym wyzwaniem jest to, że neurony są schowane pod kilkoma warstwami i jeszcze na koniec są kości czaszki. Kontynuując analogię, jest milion ludzi, następnie kilka różnych warstw i sufit wykonany z twardego materiału, który jeszcze bardziej zniekształca sygnał i następnie nasz jeden mikrofon, który próbuje zinterpretować poszczególne jednostki. Właśnie dlatego to jest wyzwanie. Teraz przechodzimy do kolejnych sposobów – inwazyjnych. Mówiąc wprost, robi się dziurę w czaszce i następnie poprzez nią przesuwa się izolowany drut z odbiornikiem na końcu. Warto powiedzieć, że taki otwór może być naprawdę mały, o wielkości np. jednej setnej milimetra, więc nawet nie będzie krwawienia. Zadaniem jest połączenie odbiornika z neuronami. Idealnie jest, jeśli po drodze niczego się nie uszkodzi, ale w praktyce to raczej niemożliwe. Dobra wiadomość jest taka, że tych neuronów trochę mamy (ok. 100 mld), więc nawet jeśli uszkodzimy kilkaset czy nawet kilka tysięcy, to dla mózgu będzie mało zauważalne. Inwazyjne podejście jest znacznie bardziej precyzyjne, ale wymaga znacznie więcej pracy, generuje większe koszty jak również wiąże się z większym ryzykiem. Po to mamy czaszkę, żeby nikt nie dotykał naszego mózgu. Warto powiedzieć, że większość obecnych (przynajmniej publicznych badań) sprowadza się do odczytu stanu neuronów, a nie ich modyfikacji. Spróbujemy lepiej zrozumieć, co da się odczytać? I czy da się czytać myśli? Ciekawe eksperymenty Opowiem Ci kilka historii. Swego czasu zrobiono dość ciekawy eksperyment. Sadzano ludzi przed ekranem i przez 30-40 minut wyświetlano na nim ciąg biegnących liczb i trzeba było podawać liczby parzyste. W trakcie eksperymentu badany miał na głowie czepek służący do badania aktywności bioelektrycznej. Po takim teście podawano informację o ilości błędów (jak często przegapiono liczbę parzystą), czym było ich mniej, tym lepsza jest koncentracja. Części osób nawet udało się mieć tylko kilka procent, z czego te osoby były bardzo dumne. W trakcie eksperymentu poznawano również imię człowieka, datę urodzenia, miejsce zamieszkania itd. Jak to się stało? Czy czepek EEG potrafi czytać myśli ludzi? Nagrania fal mózgowych z Elektroencefalografu Okazało się, że ta informacja była uzyskana znacznie prościej. Gdy pojawiały się liczby, gdzieś obok była jeszcze druga linia, która pokazywała na przykład imię. Imię pojawiało się na ułamek czasu (np. 1/100 czy 1/200 sekundy), a mózg potrafił na to zareagować. Był to tak krótki czas, że do świadomości to nie docierało. Każdy człowiek reaguje na swoje imię, czasem jeszcze na imię kogoś bliskiego, np. na imię żony lub męża. Reszta imion jest mniej zauważalna lub mniej wartościowa dla mózgu. W ciągu 30-40 minut można pokazać szereg imion i sprawdzić, na które mózg zareagował. Dla pewności można sprawdzić kilkakrotnie. W podobny sposób można poznać datę urodzenia, miejsce zamieszkania i wiele innych rzeczy. W świecie bezpieczeństwa jest atak, który ma nazwę Blind SQL Injection, polegający na tym, żeby wyciągnąć informację z bazy danych. Natomiast ta informacja jest wyciągana w sposób mniej jawny. Innymi słowy, robi się atak i jest pewna reakcja, na podstawie której można wyciągnąć często dość jednoznaczne wnioski (np. czy taki użytkownik istnieje w bazie danych). W przypadku mózgu zrobiono podobnie. Człowiek nic nie mówił, ale z drugiej strony jego mózg i tak wszystko przekazał. Teraz pomyśl, ile czasu codziennie spędzasz patrząc w monitor. Oczywiście brakuje jeszcze czepka na głowie, żeby sprawdzać aktywność Twoich neuronów, ale to już często załatwia się poprzez gadżety. Czy to oznacza, że w ten sposób można będzie wyciągać myśli na skalę masową? Zostawiam Cię z tą myślą. Jest taka technika, która ma nazwę percepcja podprogowa. Jedna z najbardziej słynnych historii odbyła się w roku 1958, gdy podczas seansu kinowego podawano informację: pijcie colę i jedzcie popcorn – wtedy wzrosła sprzedaż. Później były jednak głosy, że to był raczej… „czysty PR” :). Tak czy owak, różne badanie wskazują, że w ten sposób można przekazywać informacje w sposób nieświadomy. Zwłaszcza, jeśli taka informacja będzie powtarzana wielokrotnie, to zostanie w mózgu mimo tego, że nie mamy świadomości, że to zaistniało. Jak również nie mamy świadomości wielu innych rzeczy, które odbywają się w naszej głowie. Kolejna historia lub wręcz zastosowanie BCI. Padaczka typu „absence” dość często występuje u dzieci. Dziecko traci na chwilę kontakt z rzeczywistością, potem wraca i ma białe plamy. Nie wie co się działo w trakcie napadu. Okazuje się, że w tym momencie neurony w głowie zaczynają się synchronicznie aktywować, na skutek czego potrzebny jest „twardy reset”. Swoją drogą ciekawa sprawa, skoro wszystkie neurony aktywują się, to kto jest odpowiedzialny, za to, żeby „nacisnąć” przycisk „restart”? Tak sobie myślę na głos. Po co wykrywać padaczkę? Ciekawostką jest to, że jeśli wysłać sygnał do pewnych neuronów tuż przed rozpoczęciem padaczki, to wtedy można jej uniknąć. Przeprowadzono szereg eksperymentów i okazuje się, że to działa (co prawda podobne eksperymenty zwykle są robione na szczurach). Precyzyjne wykrywanie padaczki jest wyzwaniem. Okazuje się, że używając EEG można zauważyć pewne zależności, kiedy neurony, które zwykle są nieaktywne, nagle zaczynają się budzić w pewnym rytmie. Dzięki temu w krótkim czasie, np. 2 sekund przed, można stwierdzić, że nastąpi napad padaczki i podać sygnał neuronów (sztucznie je wzbudzić), co, trochę upraszczając, zaburza synchroniczność i pozwala uniknąć napadu padaczki. Jaka jest skuteczność? Badanie, o którym czytałem, podaje, że około 86% Źródło: W tym badaniu do analizy zastosowano zwykłe praktyki statystyczne, dlatego że chciano zrozumieć, jak to działa, czyli mieć interpretowalność. Uczenie maszynowe może pomóc dać lepszy wynik, ale kosztem interpretowalności. To oznacza, że jakość wykrycia będzie lepsza, ale nie będzie wiadomo, jak się do tego dochodzi. Chociaż, jak słuchałem jednego z autorów, jednak skłaniają się ku temu, żeby zastosować np. Deep Learning. Wracam do wyników tego badania. To rozwiązanie było sprawdzone w praktyce na szczurach, kiedy model przewidywał, że będzie napad padaczki, ale nie był podany sygnał, czyli następowała naturalna sytuacja – był napad padaczki, biedny szczurek męczył się, napad kończył się utratą świadomości na pewien czas i kończył się powrotem do rzeczywistości. W drugiej sytuacji model wykrył, że będzie napad padaczki na 2 sekundy przed i wysłał sygnał, dzięki czemu udało się go uniknąć. Wysłanie sygnału czy impulsu do mózgu może brzmieć bardzo dziwnie… ale był to dość delikatny sygnał. Nawet gdy szczur spał, to ten sygnał lub impuls elektryczny nie budził go. Ciekawe również były inne wyniki. Na przykład zmniejszyła się pięciokrotnie długość napadu padaczki (o ile w ogóle występował). Wzrosła również aktywność szczura. Było to wyjaśnione, że po każdym napadzie padaczki szczur był smutny, można powiedzieć, że znajdował się w stanie depresyjnym i mniej się poruszał. Zacząłem ten odcinek wspominając o osobie, która nie miała kontroli nad rękami i nogami – była sparaliżowana. Natomiast udało się przy pomocy BCI zintegrować jej mózg z ręką robota, dzięki czemu mogła sterować tą ręką i napić się np. kawy. Brzmi dość banalnie, ale teraz pomyśl o osobie, która przez dłuższy czas (ok. 15 lat) nie mogła robić niczego samodzielnie, żeby coś zrobić, musiała prosić o to innych. Teraz mogła sobie poradzić sama. Warto obejrzeć wideo (będzie dostępne w notatkach) i zobaczyć uśmiech na twarzy. Uśmiecha się szczerze jak dziecko. Jak to działa? W tym przypadku to było inwazyjna integracja, czyli wszczepienie sensora wprost do mózgu. A później było trenowanie, które zajęło ponad 200 dni, żeby nauczyć się odbudowywać pewne sygnały i w ten sposób połączyć je z ręką robota. Swoją drogą, ten eksperyment był zrobiony już 6 lat temu. Opowiem Ci jeszcze jedną historię, też brzmi dość futurystycznie, ale jest do zrealizowania w najbliższym czasie. Zacznę z innej strony. Mówi się, że dzieci realizują marzenia swoich rodziców. Dorastałem w biednej rodzinie, która w pewnym okresie miała dość duży problem z brakiem jedzenia. Dlatego nie było mowy o zabawkach i różnych innych atrakcjach. Pamiętam, jak dziecko sąsiada miała autko, którym można było sterować przy pomocy pilota. To było prawie 30 lat temu, więc wtedy zrobiło to na mnie ogromne wrażenie. Oczywiście jako dziecko marzyłem, żeby to mieć, ale potem już o tym zapomniałem. Gdy byłem ostatnio w sklepie z dzieckiem, wybierając prezent dla niego, gdzieś otworzyło mi się w pamięci to marzenie sprzed tylu lat, więc kupiłem prezent dla syna trochę na wyrost (to była zabawka dla dzieci w wieku 5+). W tym dniu w domu pojawiło się o jedno dziecko więcej, przy czym miałem wrażenie, że to mój syn obserwował mnie jako rodzic (wymieniliśmy się na chwilę rolami). Bardzo ciekawe przeżycie. Pewnie też masz różne marzenia z dzieciństwa, które dziś możesz dość łatwo zrealizować. Pomyśl o tym. To jest skuteczne narzędzie na poprawę humoru i ogólnie na poczucie zwykłej radości. Dlaczego o tym mówię? Bo przypomniała mi się ta historia, ale chciałem opowiedzieć o tym, że można sterować takim samochodzikiem przy pomocy pilota, a nawet wprost przy pomocy mózgu. Zakłada się czepek EEG – wystarczy zakodować pewne tryby myślowe, właściwie cztery polecenia: przód, tył, w lewo i w prawo. Najpierw myślisz o tym, w ten sposób jest mierzone, które neurony aktywują się i w ten sposób można umówić się na cztery możliwe sygnały. Tak naprawdę możesz myśleć o czymkolwiek, np. o tym, że leżysz na plaży, możesz zakodować to, jak ruch do przodu itd. Po treningu można opanować poruszanie się samochodem, jednak wymaga to trochę cierpliwości. Podobnie można pisać tekst. Przy czym okazuje się, że na to jest potrzebne około 10 minut trenowania. Potrzebne są też odpowiednie warunki, np. cichy pokój, nikt nie chodzi, nie ma komórki itd – jednym słowem brak rozpraszaczy. Co prawda tekst pisze się po jednej literze, np. myślisz o literce A, pojawia się literka A itd. Czy mózg w chmurze to nasza niedaleka przyszłość? Teraz dość popularnym zjawiskiem jest umieszczanie mózgu w chmurze. Wiele się o tym mówi. Są pewne projekty, które w ten czy inny sposób próbują to realizować. Prawda jest taka, że świat zmienia się szybciej, niż myślisz. To dlatego wiele rzeczy, które dziś wydają się dziwne, „jutro” mogą stać się codziennością. Natomiast powstaje tutaj pewne wyzwanie, mniej techniczne, a bardziej fundamentalne. Czy ja i mój mózg to jest tożsamość? Czy ja jestem częścią mózgu, czy być może jest na odwrót? Odpowiadając na to pytanie, jesteśmy w stanie lepiej doprecyzować, co tak naprawdę umieścimy w chmurze. Kolejne ważne pytanie, czy stan obecny to nie jest tylko statyczny model, bo może się okazać, że to coś nie będzie się rozwijało, a przynajmniej nie w taki sposób, jak my tego chcemy. Pomyśl teraz o czymś bardzo prostym. Załóżmy, że idziesz do kina. Jeśli film jest dla Ciebie interesujący, to w pewnym momencie znika Twoja świadomość tutaj i już jesteś tam – dość często jako główny bohater. Mimo tego, że jest tam inny człowiek, jest to coś zupełnie innego, niż masz w swoim codziennym życiu, to masz wrażenie, że przeżywasz to na własnej skórze. Tylko to się dzieje kosztem Twojej uwagi. Trzeba na godzinę czy dwie odciąć się od świata, który dość często jest nazywany rzeczywistym i przełączyć się na inny świat. Kontynuując ten wątek, wyobraźmy sobie, że można zbudować robota, skopiować do niego stan naszego mózgu, tego robota wysłać gdzieś… np. na Marsa i następnie można będzie spróbować podłączyć się i przeżywać bardziej realistyczne doświadczenie, niż tylko sygnał podawany z kamery. Natomiast w tym przypadku, to nie jest niezależna jednostka, tylko pewien interfejs do naszego mózgu. Nadal, żeby zebrać doświadczenie i odpowiednio to zinterpretować, musimy to przepuścić przez siebie. Znów pojawiło się to „przepuścić przez siebie”, na ile ma to coś wspólnego z mózgiem? Opowiem Ci jeszcze jedną historię o pewnym eksperymencie. Pamiętam czasy, kiedy telewizja była czarno biała. Teraz jest kolorowa, tylko niestety nasz życie stało się szare… ale teraz chcę powiedzieć o czymś innym. Pewnie pamiętasz ze szkoły, że kolor składa się z trzech kanałów: czerwonego, zielonego i niebieskiego (RGB). Jeśli interesujesz się psychologią, to pewnie wiesz, że każdy z nas ma swoje ulubiony kolory w tej układance. Większość osób bardziej skłania się do zieleni, ewentualnie w kierunku pomarańczu. Jakiś czas temu zrobiono dość ciekawy eksperyment, w trakcie którego człowiek oglądał program telewizyjny. Wszystko było normalne, oprócz jednej rzeczy – miał założony czepek EEG. Okazuje się, że mógł w ten sposób sterować natężeniem poszczególnych kanałów. Np. wybrać, żeby zielonego było trochę więcej niż czerwonego. Faktycznie udało się dobrać odpowiedni kolor. Każdy kto brał udział w eksperymencie miał trochę inny kolor. Już wspomniałem wyżej, że można umówić się na zewnątrz i zakodować pewny sygnały. Natomiast ciekawość całego eksperymentu polega na tym, że sam człowiek nie był tego świadomy. To mózg zorientował się, że może wpływać na poszczególne kanały i dostosował się do tego. Z jednej strony nic dziwnego, bo tak naprawdę mózg wykonuje za nas bardzo dużo różnych czynności, chociażby trawienie. Czy zdajesz sobie sprawę, na ile to jest skomplikowany proces? Być może dlatego jesteśmy skłonni jeść truciznę, bo wygląda przyjemnie. Równie złożone są takie czynności jak chodzenie i wiele innych. Z drugiej strony, jeśli głębiej się zastanowić, to czym w takim razie jest mózg i czemu on rządzi nami. Czy mój mózg to ja czy nie ja? Jeśli to ja, to czemu wiele rzeczy jest poza moją kontrolą? Pomyśl o tym. Rozważając ten przypadek, z pewnością rozumiesz, że integracja z komputerem może pójść w drugą stronę, niż wydawało się na początku, zamiast tego, że komputer będzie włamywał się do naszej głowy, to nasz mózg włamie się do komputera. Jeśli umożliwimy mu bezpośredni dostęp do działania, to wiele rzeczy będzie robił dla nas w sposób mało świadomy lub nieświadomy. Różne zastosowania integracji mózgu Kontynuując tę myśl – nieświadomą integrację mózgu z czymś można spróbować zastosować na różne sposoby. Miguel Nicolelis to brazylijski naukowiec, który jest słynny między innymi z „czytania myśli małp”. Przeprowadził szereg eksperymentów, w szczególności związanych motoryką i wykrył dość ciekawą rzecz – kiedy robimy ten sam ruch, to w mózgu w tym momencie pojawia się ten sam lub bardzo podobny sygnał. W roku 2014 dość głośna była historia, kiedy sparaliżowany chłopak – Juliano Pinto stosując tak zwane egzoszkielet w połączenie z BCI mógł kopnąć piłkę. Oczywiście to wszystko wyglądało dość ograniczenie i mało elastycznie, ale sama idea jest bardzo inspirująca. Przy okazji wyszło jeszcze coś ciekawego. Nasz mózg ma więcej zasobów, niż sterowanie tylko dwoma rękami. To jest kolejna rewolucyjna wiadomość. Bo już teraz są projekty, gdzie próbuje się człowiekowi dodać trzecią rękę. Przy czym idea polega na tym, że człowiek nie będzie uczył świadomie tej ręki, tylko mózg sam powinien zorientować się, że ma trzy ręce. Pomyśl o tym przez chwilę, jak bardzo to może zmienić nasze życie. Na dzień dzisiejszy wszystko jest adaptowane tylko pod to, że mamy 2 ręce… Porozmawiajmy jeszcze trochę nad nieświadomością i aktywnością naszego mózgu. Załóżmy, że mamy tak zwany system Smart House. Teraz ten temat staje się coraz bardziej popularny, tym bardziej, że słowo „smart” osiąga się dzięki uczeniu maszynowemu. Swoją drogą, jeśli chcesz, mogę poruszyć ten temat w jednym z odcinków. Daj mi o tym znać. Wracam do głównego wątku. Załóżmy, że jest inteligentny dom, część rzeczy robi automatycznie, ale jednak część trzeba mu podpowiadać. Teraz pomyśl, a co jeśli nasz mózg będzie bezpośrednio wydawać rozkazy dotyczące np. temperatury czy innych rzeczy. Brzmi trochę dziwnie, być może nawet schizofrenicznie, ale może się okazać, że to będzie dość efektywny kanał komunikacji. W tym wszystkim pojawia się pytanie, a co będę robił ja… No właśnie, pomyśl o tym, że być może największa wartość, którą masz dla innych, na dzień dzisiejszy, to tylko Twój mózg (jak hardware) i można go karmić (czyli jedynie wystarczy karmić i zachować tak duży potencjał w postaci mózgu przez kilkadziesiąt lat). Jako analogię podam pojedynczy komputer, który ma pewną moc, ale jest ona dość często ograniczona, kiedy mówimy o rozwiązaniu na większą skalę. Dlatego pojawią się serwerownie, gdzie jest tysiące, dziesiątki tysięcy lub więcej komputerów, które wspólnie dają dużą przepustowość. Jeden mózg może wiele, pomyśl teraz, jak dużo mogą zrobić tysiące mózgów w jednym miejscu. Pomyśl przez chwilę, czy jest możliwość połączenia tysiąca czy dziesiątek tysięcy mózgów w jeden supermózg? Być może już teraz nasze mózgi się łączą, tylko jeszcze brakuje odpowiedniej technologii, ale trend już jest nadany. Co o tym myślisz? Zadam dość istotne pytanie: czy można stworzyć implant całego mózgu? Brzmi to bardzo ambitnie i na dzień dzisiejszy odpowiedź jest jednoznaczna – nie. Z drugiej strony, jak to zwykle bywa, można spróbować rozbić trudne zadanie na mniejsze kawałki, na przykład zamienić tylko mały obszar. Opowiem Ci pewną historię. Theodore Berger poświęcił sporo swego czasu na zrozumienie, jak działaja neurony w pewnym obszarze, a dokładniej w hipokampie odpowiedzialnym między innymi za orientację przestrzenną. Berger zrobił eksperyment, teraz przedstawię go w trochę uproszczonej formie. Był szczurek, który mógł biec w lewo lub w prawo i w zależności od decyzji dostawał nagrodę. W ten sposób szczur szybko się nauczył, ta informacja została odłożona w hipokampie. Oczywiście badano ten obszar i chodziło o bardzo prostą ideę. Podczas eksperymentu szczurek miał do wyboru pójść w lewo lub w prawo i w zależności od tego coś dostawał. Udało się zmierzyć przesyłane sygnały, następnie była próba sztucznej symulacji, następnie wszczepiono mu chip. Wtedy, kiedy chip był wyłączony, szczur zapominał co ma zrobić, a jak był włączony – robił to, co było najbardziej dla niego korzystne. W tej sytuacji po raz kolejny zostało zastosowane pragmatyczne podejście inspiracji z natury. Jak czegoś nie wiemy, możemy skopiować z natury i próbować to udawać. Tę myśl można kontynuować i np. zbadać najlepszy stan mózgu dla konkretnej czynności, zapisać ten stan do chipu i potem można bardzo łatwo osiągać ten stan. Pamiętam jedno z pytań na konferencji o tym zagadnieniu: czy da się wstrzyknąć jakiś rozsądny chip naszym politykom? Przydałoby się, analizując wydarzenia, które dzieją się teraz. Na koniec pewnie pojawi się pytanie: czego można spodziewać się w przyszłości? Pytanie jest bardzo trudne, bo wszystko zmienia się w bardzo szybkim tempie. Równie łatwo można domyślić się, że są również takie projekty, o których nic nie wiemy lub ciężko jest odszyfrować pewne publikacje. Natomiast są takie inicjatywy jak na przykład Rosja 2045. To jest pewien koncept, wymagający co najmniej osobnego odcinka, żeby wyjaśnić, do czego to dąży. W skrócie: jest plan by do roku 2045 stworzyć hologram avatara, gdzie założeniem jest, że avatar będzie miał sztuczny mózg, ale przypominający ludzki. To tyle na dzisiaj. Masz wiele wątków do zastanowienia się. Postaraj się znaleźć co najmniej 5-10 min każdego dnia, żeby pomyśleć o tym, co robi Twój mózg i z czasem zdobywać coraz większą kontrolę nad nim, bo inaczej to mózg jest Twoim właścicielem i robi to, co uważa. Mam do Ciebie prośbę, myślę, że ten odcinek może być wartościowy dla wielu osób, być może zainspiruje do myślenia. Dlatego podziel się informacją z co najmniej jedną osobą, dla Ciebie to chwila, a ja będę bardzo wdzięczny. Bardzo chciałbym, żeby coraz więcej osób zdobywało kontrolę nad swoim mózgiem wcześniej, niż ktoś inny zrobi to za nich. Dziękuję za Twój czas i energię, życzę, żeby fundamentem Twojej przyszłości były Twoje marzenia i Twoja świadomość. Wszystkiego najlepszego i do usłyszenia.
Jak napisać ; Poprawna pisownia czytać w czyichś myślach. kosmate myśli. myśli chodzą komuś po głowie (nie móc) pogodzić się/oswoić z myślą o
Telepatia to nic innego jak czytanie w myślach. Jak działa? To sposób komunikacji, który opiera się na przekazywaniu informacji poprzez wysyłanie i odbieranie wiadomości bez użycia mowy. Każdy z nas posiada zdolności telepatyczne i może w ten sposób rozmawiać z innymi. Zobacz, jak to zrobić. Zdolności telepatyczne u ludzi nie zostały nigdy potwierdzone naukowo, jednak w historii odnotowano wiele przypadków jej wykorzystania. Ludzkość od zarania dziejów korzysta z telepatii. Wciąż prowadzone są badania na jej temat - wykorzystuje się do nich wiedzę z dziedziny biologii, fizyki i parapsychologii. Przeczytaj, co warto o niej także: Kolory aury - co oznaczają i jak je sprawdzić?Telepatia - czym jest i jak działa?Telepatia to porozumiewanie się z innymi za pomocą myśli i emocji. Termin pochodzi z języka greckiego - utworzono go ze słów tele (daleki) i patheia (uczucie). Zjawisko jest znane już od czasów starożytnych. Od tamtej pory powstało wiele teorii mających wyjaśnić, skąd biorą się nasze telepatyczne zdolności. Według naukowców posiadamy zdolność wysyłania i odbierania telepatycznego przekazu dlatego, że nasze mózgi działają niemal jak radio - nadajemy nimi fale energetyczne, które mogą sięgać na długie działa poprzez przekazywanie myśli i uczuć bez użycia słów. Nie mają dla niej znaczenia odległość między ludźmi czy język, jakim się posługują. Dzięki telepatii dwoje ludzi może powiedzieć sobie, co myślą albo między ludźmi - przykłady komunikacji na odległośćDefinicja telepatii mówi o komunikowaniu się z ludźmi bez użycia zmysłów ani mowy. W niektórych przypadkach dociera do odbiorcy w formie pełnych zdań, a w innych - jako impuls lub uczucie. Zdarza się, że przesyłamy wiadomość do osoby, która akurat o nas myśli, bo odbieramy od niej telepatyczny przekaz zachęcający do nawiązania poprzez telepatię może przyjmować wiele form: pojawia się w myślach i w snach, stanowi sposób na wyznanie komuś uczuć, przekazuje konkretne informacje, związane np. z miejscem aktualnego pobytu. Znane są przypadki wołania o pomoc i informowania bliskich w myślach o zagrażającym niebezpieczeństwie. Odczuwali wtedy niepokój i zawiadamiali także: Jak wykonać rytuał miłosny? Czy to działa?Telepatia zakochanychNajczęściej występującą formą telepatii jest umiejętność porozumiewania się bez słów pomiędzy bliskimi ludźmi. Doświadczają jej zakochani (czasem też przyjaciele). Telepatia towarzyszy im wtedy na co dzień - przekazują sobie, w jakim są nastroju i jakie są ich potrzeby. Zjawisko telepatii w miłości jest silnie powiązane ze zdolnościami intuicyjnymi. Często występuje razem z umiejętnością przeczuwania, co wydarzy się w przyszłości partnera. Nasila się podczas pełni Księżyca. Telepatia - czy można się jej nauczyć?Niektórzy ludzie posiadają naturalne zdolności telepatyczne, jednak innym ich brakuje. Telepatia to umiejętność, którą można wytrenować. Istnieją specjalne techniki, które mogą pomóc wyćwiczyć telepatię. Jednym ze sposobów jest medytacja. Dzięki niej doskonalimy umiejętność koncentracji. Dobrym pomysłem jest też testowanie swoich telepatycznych możliwości z bliską osobą, w formie zabawy. Można to zrobić np. usiłując przekazać jej w myślach jakąś wiadomość, gdy znajduje się w drugim przekazać wiadomość poprzez telepatię?Sposobem na nawiązanie telepatycznej komunikacji z kimś, komu chcemy przekazać daną informację, jest jak najczęstsze myślenie o tej osobie. Należy ją sobie jak najczęściej wyobrażać, próbując zgadnąć, jak się czuje i na czym jest aktualnie skupiona. Im bardziej skoncentrujemy się na tym, jak wygląda jej otoczenie i co się w nim znajduje, tym większe mamy szanse, że nasza wiadomość do niej krokiem jest prowadzenie z tą osobą częstych rozmów w myślach. Jeśli wyobrazimy sobie, że nas słucha i nam odpowiada, mamy szansę na to, że przekazane przez nas wiadomości lub uczucia do niej trafią. Do przekazywania informacji mogą służyć też karty także: Tarot na miłość - jak postawić? Co powiedzą nam karty?Szukasz miłości? Sprawdź, kto do ciebie pasuje: W którym kwartale wypada data twoich urodzin? styczeń - marzec kwiecień - czerwiec lipiec - wrzesień październik - grudzień
WPHUB. 30.10.2022 06:32, aktualizacja 30.10.2022 07:36. Łukasz Płoszajski umie "czytać w myślach". Szokujące wyznanie gwiazdy. 34. Łukasz Płoszajski jest kojarzony przez fanów głównie z aktorskich ról. Okazuje się jednak, że gwiazdor serialu "Pierwsza miłość" posiada też inny, niestandardowy talent. Jak przyznał, jest
Rekomendowane odpowiedzi Witajcie, od pewnego czasu obserwuje forum chcialbym zajac sie tematem ktory spedza sen z powiek wielu osobom z tego forum. 1. Czy czujesz ze czytaja ci w myslach? 2 Czy chcesz cos z tym wreszcie zrobic? Jesli odpowiedziales twierdzaco zapraszam do artykulu ponizej. Czlowiek z wiekiem nabywa wolnej woli, jednak moze ona zostac zachwiana przez inna osobe, uzywki, zdarzenia. Co sie wtedy dzieje? Wplywa to na cala twoja wewnetrzna strukture, zalamuje wszystko co wiedziales dotychczas, z czym miales do czynienia. Oslabia cie to coraz bardziej i natarczywie twoj umysl szuka odpowiedzi, nie znajduje jej jednak gdyz zamykasz sie w sobie. A odpowiedz jest mozna powiedziec prozaiczna. Zdaj sobie sprawe ze zyjesz w spoleczenstwie 21 wieku wszystko ok, ale jednakze telepatia jest nadal zdolnoscia kazdego z nas, tylko ukryta w podswiadomosci, czujesz sie zle ze czytaja ci w myslach, poprostu oslables do osob wokol ale jest szybka mozliwosc powrotu do zdrowia, otoz musisz skoncentrowac sie na sobie, musisz zdac sobie sprawe ze twoje mysli to twoja prywatna sprawa czyli nabrac dystansu do otoczenia, nawet gdy byles wczesniej zdystansowany a teraz czujesz ze czytaja ci w myslach. Twoj umysl komunikuje ci ze musisz sie zdystansowac, nie calkowicie zamykac w sobie ale zajac sie soba. Czym jest lek o ktorym pisze - samoistnym dojsciem do tego ze wszystko jest tym co myslimy, tak wiec praca naszego mozgu oslabla zwolnila przykladem tego sa glosne mysli, powolne mysli w glowie, bardzo szybko odbierane przez wiekszosc ludzi, ktorzy rzecz jasna ci tego nie powiedza. Jestem w stanie odpowiedziec na kazde nurtujace pytania dotyczace tego tematu. Zapraszam wszystkich zainteresowanych. Edytowane 15 Marzec 2011 przez Gość Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Heh chyba mnie nie zrozumiales, chodzilo mi tylko o wytlumaczenie niektorym osobom pochodzenia samej choroby i mozliwosci samowyleczenia. Osoby cierpiace na zaawansowana paranoje przejawiaja wlasnie tendencje do odbioru i wysylania sygnalow do osob trzecich a temat mial zapobiec temu w prosty sposob, juz wiele osob sie samowyleczylo. Tak jest zbudowany czlowiek ze da rade sam wystarczy tylko wiedziec jak. Pozdrawiam i czekam na osoby chetne podjecia dyskusji Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Dokladnie... Istnieje jedynie mozliwosc, choc nie potwierdzona naukowo, ze sa ludzie, ktorzy potrafia w pewnych okolicznosciach "czytac" innym w myslach (cos jak maly bohater "Lsnienia" Kinga) ale zaden normalny czlowiek, ze czuje, ze to inni czytaja mu w myslach...Jesli nawet istnieje taka mozliwosc, to szansa na spotkanie osoby, ktora to potrafi w jakis sposob robic, jest niemal zerowa, wiec coz to za stwierdzenie "inni" (wszyscy?) czytaja mi w myslach... Ktos, kto tak mysli na pewno sam sie nie wyleczy... Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Gość Ktos, kto tak mysli na pewno sam sie nie wyleczy... Może być ciężko. Najgorsze jest to poczucie całkowitej utraty prywatności i osaczenia, zaszczucia... Nigdy w takie pierdoły jak czytanie w myślach nie wierzyłem, a jednak te znaki, ta ilość przypadków, niezwykłych zbiegów okoliczności wskazujących na całkiem coś innego spowodowała, że zacząłem się poważnie i intensywnie zastanawiać. Nie do końca rozumiem, jaka idea przyświeca temu tematowi, ale jeśli ma się obsesję na punkcie tropienia dowodów praktyk telepatii, to raczej trudno się skupić na przekonywaniu siebie samego, że jest tak, a nie inaczej (bo to się w istocie robi cały czas, obsesyjnie i z uporem maniaka - raz jedna rzeczywistość, raz druga). Edytowane 17 Marzec 2011 przez Gość Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Oczywiscie Piotrze ale wystarczy z tymi osobami porozmawiac w podobny sposob jak to zrobila Marcia. Jasne ze nie wszyscy sa zdolni do czytania w myslach, wiekszosc ludzi za bardzo zajeta jest soba i nie ma czasu ani checi na proby drazenia tematu i rozwijania tej umiejetnosci. Grupa osob majaca te okolicznosci o ktorych mowi Marcia to osoby ktore przeszly zaawansowana paranoje i z tego wyszly, osoby z paranoja potrafia tylko wysylac sygnaly, a odbiorcami moga byc osoby ktore wyciszyly swoj umysl. Szansa na spotkanie takich osob jest o wiele wieksza niz sobie wyobrazasz, tylko ze te osoby milcza bo nie maja w interesie pomoc tym osobom ktore wlasnie znalazly sie w tym stanie. Ale pierwszym krokiem ku pomocy tym osobom cierpiacym na paranoje jest wlasnie wytlumaczenie ze to ma miejsce i tylko trzeba wylaczyc przekaz, jesli bedziemy usilnie jak lekarz wmawiac ze nie ma takiej mozliwosci wogule, podejrzenia wzrosna i osoba sie nie uleczy. Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Gość Ale pierwszym krokiem ku pomocy tym osobom cierpiacym na paranoje jest wlasnie wytlumaczenie ze to ma miejsce i tylko trzeba wylaczyc przekaz Tak jest. Jak pogrzebiesz w pępku, to znajdziesz tam taki czerwony dzyndzel - musisz dać na "off" Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Tzn. ja nie uwazam, zeby osoby ktore potrafily to robic byly paranoikami... Uwazam, ze maja "dar", sa wizjonerami, mistykami, potrafia przewidywac przyszlosc - i takich osob jest bardzo malo... Mis Wesolek, jakie to np. znaki? Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Gość Mis Wesolek, jakie to np. znaki? Takie tam różne, na niebie i ziemi, krzak gorejący itp A tak naprawdę, to jeśli już w coś uwierzysz i zaczniesz tego szukać, to możesz się zdziwić jak wszystko doskonale można ze wszystkim połączyć. Byłem już w takim stanie, że potrafiłem wszystko ze wszystkim skojarzyć. To co wewnątrz, z tym co na zewnątrz. To, co kiedyś z tym, co teraz, to co teraz z tym co nastąpi. Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Piotrek ale chore osoby wlasnie zwykle uwazaja, ze WSZYSCY (lub wszyscy znajomi) czytaja im w myslach- logiczne jest, ze sa chorzy psychicznie skoro tak twierdza...Natomiast gdyby ktos kogo dobrze znam, powiedzial mi, ze spotkal osobe, ktora jego zdaniem "czyta" mu w myslach a przy tym okazaloby sie, ze ten "czytacz" miewal wczesniej sny i wizje, ktore sie spelnily itp, itd zastanawialabym sie, czy aby to nie jest prawda... Nie wszystko na swiecie da sie ogarnac rozumem... Mis Wesolek, wiem, ze wszystko mozna tak pokojarzyc Ale jako zdrowa psychicznie pod tym wzgledem wiem, ze takie ew. skojarzenia, to wcale nie swiadectwo tego, ze inni czytaja mi w myslach;) Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach - musisz dać na "off" Trzeba oczyscic umysl to mozna zrobic tak szybko jak nacisnac guzik Wiele osob czulo to ze ktos im czyta w myslach tzn wywiera wplyw na nich jednoczesnie a oni nie moga sie obronic, stad poglebianie psychozy. Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach wlasnie odczuwa i stad poglebienie psychozy i strach przed wszystkimi z braku odpowiedzi. Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Rozumiem, ze chciales to wlasnie przekazac w poprzednim poscie :) Jednak niezaleznie od tego, co ja tu napisalam, przy chorych na psychoze raczej trzeba podjac inne kroki, tj. udawac, ze sadzi sie tak jak on Jesli bedziesz wmawiac osobie w psychozie, ze nikt nie czyta jej mysli, to po prostu stracisz z nia kontakt, ale nie sprawisz, ze zmieni swoje myslenie... Edytowane 17 Marzec 2011 przez Gość Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Gość Mis Wesolek, wiem, ze wszystko mozna tak pokojarzyc Ale jako zdrowa psychicznie pod tym wzgledem wiem, ze takie ew. skojarzenia, to wcale nie swiadectwo tego, ze inni czytaja mi w myslach;) Widzisz, ja nie jestem póki co zdiagnozowany jako schizofrenik aczkolwiek psychozy lub quasi psychozy miałem. Coś tam przebąkują o borderline (też mogą być [quasi]psychozy), ale na ile znam siebie, to w to bardzo wątpię, jak już, to bym stawiał na depresję psychotyczną. Ja też nie miałem takiego czegoś jak odsłonięcie myśli w czystej postaci. Cholernie mi się to wydawało głupie, niemożliwe i nieprawdopodobne. Myślę jednak, że posiadając większą wiedzę o danym człowieku można by w jego myśli wniknąć, oczywiście nie w sensie dosłownym, ale np współdziałając z innymi osobami, utrzymując rzecz całą w ścisłej tajemnicy, oddziaływać na jej życie takim stopniu, aby dana osoba poczuła się prześladowana, nie mając jednocześnie żadnego dowodu na to, że jest ofiarą prześladowań (a więc taka jakby schizofrenia wywołana przez sytuację faktyczną). Myślę, że u takiej osoby procesy myślowe mogłyby znacząco przyśpieszyć, mogłaby pojawić się obsesja i poczucie zagrożenia, a w konsekwencji mogłaby ona się w końcu pogubić na tyle, aby dostrzegać różne dziwne związki, tam gdzie ich naprawdę nie ma. bezsensowne bo jeżeli mówimy mu, że coś takiego jest możliwe to dajemy pożywkę jego psychozie Dokładnie piotrek_d04 Nie wierzę w żadne możliwości parapsychiczne i myślę, że utwierdzanie w takim przekonaniu człowieka tkwiącego w psychozie jest dla niego bardzo szkodliwe. tj. udawac, ze sadzi sie tak jak on Absolutnie tak, może pomóc przejść ciężkie stany, ale na dłuższą metę nie pomaga, a nawet szkodzi, bo osoba zostanie utwierdzona w swoich urojeniach i nie będzie szukać fachowej pomocy. Może być jednak tak, że stan psychotyczny sam się cofnie. I problem z głowy. Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Przychodzily do mnie do poradni osoby z problemami, pewnego razu zajalem sie kwestia odsloniecia mysli, osoba ta byla mi dosc bliska postanowilem przeprowadzic eksperymenty, doszlo do tego ze odkrylem praprzyczyne i metode wyjscia z psychozy, gdyz ja specjalnie wywolalem na sobie majac jednakze gdzies w podswiadomosci cele- to pamietalem w tym calym eksperymencie ktory chwilami wymykal sie spod kontroli. Oczywiscie wszystko to trwalo dosc dlugo pare miesiecy. Mozecie sobie wyobrazic co przechodzilem. Ale do czego zmierzam. Zgadzam sie z Misiem Wesolkiem tak wplyw ludzi ktorzy chca poglebic cie w psychozie jest najpowazniejszym wlasnie zagrozeniem, dlatego wlasnie mamy ten awaryjny bezpiecznik i szukamy izolacji. Ale chcialbym nadmienic, tez nie wierze w parapsychiczne bzdury, tyle ze wielu rzeczy sobie nie zdajemy zanim nie doswiadczymy i nie potwierdzimy. Na tyle twardo stapam po ziemi ze dystansuje sie nawet do moich odkryc i wielu rzeczy nie bede tu przedstawial jednak znacznie ugruntowalo mnie to w tym by wlasnie w inny sposb pomagac osobom z paranoja. Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Gość piotrek_d04, Psychiatra i psycholog są zgodni - stany psychotyczne, względnie quasi psychotyczne miałem i jestem nimi zagrożony. Psychiatra zwracała uwagę na to, co i Ty - krytyczny dystans z mojej strony wobec objawów psychozy pomimo ewidentnego jej występowania i dlatego twierdzi, że nie schizo. Z tego, co wiem w papierach psychiatry mam wpisane, że leczę się na schizofrenię paranoidalną, a wszystko po to, aby w przypadku nawrotów tych stanów dostać drogie leki na zniżkę. Tomas, Nie obraź się, piszesz o jakichś dziwnych rzeczach, eksperymentach i w ogóle. Nic z tego nie rozumiem. Nie wiem nawet w przybliżeniu o jakich praprzyczynach piszesz i jakim sposobie, a nawet jaka intencją się kierowałeś zakładając ten wątek. Możesz nieco jaśniej? Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Wraz z wiekiem tracimy wolną wole. Zyskujemy wiedzę i mozliwości poruszania sie w swiecie społecznym jako ego do tego przystosowane, ale z wolna wola nie ma to wiele wspólnego. Co do kwesti mysli i leczenia to oczywiscie nie jest mozliwe to co piszesz. Ja mam doświadczenia terapeutyczne(od strony klient) i zdaje juz sobie sprawe, że człowiek broniąc własnych emocji, lub broniąc sie przed czyms jest w stanie wiele zrobić. Może sie upokożyć, gadac głupoty, atakować innych, oszukiwać itd... itp... Robi to oczywiscie bedąc przekonanym o własnej racji, a dopiero potem przychodzi moment refleksji i wszystko staje sie jakby przyjrzystrze. W wielu zaburzeniach emocjonalnych człowiek nie potrafi sobie sam pomóc, własnie z powodu tendencyjnego zakrzywienia rzeczywistości. Nie bardzo więc rozumiem jakim cudem ktoś chory psychicznie. Czyli bedący czesto w stanie w którym z rzeczywsitoscią nie ma kontaktu, ma zostac wyleczony ot tak dostając informacje. To jest smieszne. Choroba psychiczna(czyli paranoja także) to czesto zupełna indolencja intelektualna. Wiec jakim cudem ktoś ma sie wyleczyc przy uzyciu czegoś co prawie nie działa? Czytanie w myślach nie istnieje wcale. Moga istnieć jednostki inteligentne, mocno intuicyjne, z silna osobowością i empatią... i pewnie inne cechy by sie przydały, które potrafią sie wczuć w nastrój innej osoby i na bazie własnych doświadczeń, oraz umiejęstności i talentów, potrafią wyciągnąć wnioski dla innych zupelnie niedostępne. Są ludzie którzy w wieku paru lat grają bez problemu na fortepianie, ale nie potrafią na nim grać nie dotykając klawiszy. Nie ma miejsca na magie i nie ma miejsca na czytanie w myslach w takim potoczno sci-fi znaczeniu. Tomek. Napisz coś wiecej o twoim eksperymencie i twoim poradnictwie. Jeszcze raz przeczytałem twój ostatni post. Ty jesteś tylko we własnej głowie. Ty sie z nikim nie komunikujesz. Piszesz o "odsłonieciu mysli" jakiejś osoby, w jakimś eksperymencie. Odkryłeś jakąś pra przyczyne, wywołałeś w sobie psychoze.... dystansujesz sie do swoich odkryć... wielu nie bedzie opisywał... Zupełne zero konkretów Napisz cokolwiek jasnego Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Piotrze_d04 nie nie lecze sie, pomagam innym. Zujzuj bardzo trafna uwga, ze wszystkim prawie sie zgodze, jesli jednak zostaje zachwiana ta rzeczywistosc danej osoby i ulega ona silnym wplywom przy zanizonej umiejetnosci oceny mozg reaguje nastepujaco probuje z tego sie wyzwolic, oczywiscie kwestia wolnej woli nie podlega temu, zawsze jest to najsilniejsza strona kazdego, cos czego nie da sie stlamsic. Proba wyzwolenia powoduje ze zaczyna osoba szukac wyjscia, bardzo glosno mysli, te glosne mysli wlasnie sa odbierane przez niektorych. O tym mowa. W sumie kazdy do tego jest zdolny, nie kazdy tylko odbierze sygnaly. Nie ma tu zadnej magii tylko podstawowa wiedza ze organizmy zywe sa polaczone ze soba w jakis sposob telepatycznie. Glosne mysli osoby z zaawansowana paranoja sa bardzo czytelne dla odbiorcow, nie sa to obrazy ale slowa. Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Nie są wcale czytelne. Nigdy nigdzie nie spotkałem sie z najmniejszym napomknięciem na ten temat, w jakimkowliek pismie, programie, czy książce psychologicznej. Jestem pewien, że za to o czym mówisz dostaniesz nie jednego nobla a dziesięć. Noble zmienią na Tomasy jesli to prawda. Minimalna przyzwoitość intelektualna nakazuje dyskusje w obrębie traktowanego tematu. Dyskusja polega na przekonaniu do własnych racji poprzez argumentacje oparta na faktach. Jest wiele dziedzin traktujących na ten temat, chociażby metodologia. Nie możesz pisac do mnie w tonie absolutnej akceptacji twoich odkryć. To nie jest twój świat i nie dostosuje sie do ciebie jak ci bedzie pasowało. DOWODY. DOWODY. DOWODY. Ja absolutnie odrzucam twierdzenie, że mysli są odczytywane przez kogokolwiek w sensie ontologicznym. Nie mam nic przeciwko twojej metodzie, jesli ona działa. Jesli dzieki tobie nastepuje zmiana myślenia i na jej bazie człowiek zdrowieje to ok. Jestem w stanie to uznac za mozliwe, choć nieprawdopodobne. Jednak nie uznam, że ktoś komuś czyta w myślach, bo tak napisałeś(a do tego sie wszystko sprowadza, bo brak konkretów), lub bo moj dobry znajomy tak powiedział Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Gość To jest żart jakiś w ogóle, a dyskusja, jeśli w ogóle można nazwać to dyskusją, prowadzi donikąd. Tomas, jesteś lekarzem, stosujesz takie metody na swoich pacjentach? Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach No to chyba dostane tego Nobla:) Dowody, no o to ciezko tak na forum. Dam ci pewna metode na probe jesli tego oczekujesz i chcesz sie przekonac. . Mianowicie dwie osoby z zaawansowana paranoja jesli sa zamkniete w 1 pokoju, bardzo szybko zaczynaja sie komunikowac niewerbalnie. Wystarczy ze jedna z tych osob znasz jest ci bliska, jesli poprosisz ja o probe komunikacji a druga osoba zechce odpowiedziec dostaniesz DOWOD. Metod jest wiele. Dwie osoby pod wplywem srodkow odurzajacych, pod wplywem alkoholu. Duzo by tego wymieniac. Jesli natomiast bedziesz sie upierac ze cos jest niemozliwe ani tego nie sprawdzisz nie sprobujesz i nie otrzymasz dowodu, bo dowod dla ciebie teraz nie istnieje. Napewno nie dostaniesz potem Nobla Jestesmy tym o czym myslimy, niedowiarkiem lub szukajacym odpowiedzi. Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Byłem pod wpływem alkoholu. Raz wylądowałem nawet na izbie. Jednak nie przyszło mi do głowy, że ktokolwiek tam, jest w stanie sie telepatycznie porozumiewać. Gwarantuje że telepatia to ostatnie kwestie jakie mi do głowy przychodzą w stanie upojenia alkoholowego.... Tomas. Przecież tego nie sprawdzałeś i nie potrzebuje byc telepatą. Prosze cie. Napisz, że przeprowadzałeś te testy. Dwóch paranoików. Dwóch pisanych i jak sam piszesz wiele wiele innych. Nie było takich testów. Nie przeprowadziłeś ich. Zgadza sie? Ja na pewno ich nie przeprowadze. Bede czekał na opublikowanie przełomowych prac. Jestem pewny, że tego nie przeocze... Czy prześladowcze myśli paranoików nie sa przypadkiem podobne? Czy nie jest tak, że oni często obawiaja sie podobnych kwestii? "Wynika to z tego, że w chorobie tej doznawane przez chorego urojenia są na tyle prawdopodobne, że otoczenie traktuje to raczej jako cechę charakteru, niż chorobę. Można pokusić się o stwierdzenie, że każdy zna jakąś osobę, która ma pewne poglądy nie oparte na żadnych przesłankach, które podzielałoby otoczenie i w tych poglądach jest niewzruszona" Uważasz, że sredniointeligentnej osobie nastręczy problemów odczytanie mysli takiego paranoika? Jesli jego kłopot jest jaskrawy i łatwo zauważalna jest jego dziwaczność. Na pewno powoduje to pewien sprzeciw otoczenia, lub chęc dyskusji itp... Nie jest wielkim problemem poznanie świata takiego kogoś. Jednak z czytaniem w myślach nie ma to nic wspolnego. To samo dotyczy dwóch paranoików. Czy nie są w stanie przypisać drugiemu tego co ich samych zajmuje? Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach WTF?? Co to w ogóle jest za temat? Nie ogarniam tego, dla mnie to brzmi jak deliryczne majaki schizofrenika - co najmniej. Wybaczcie ale temat zamykam i wywalam do kosza. W razie sprzeciwu proszę do mnie napisać podając rozsądne powody. Tylko proszę napisać, a nie próbować kontaktu telepatycznego ( jestem w posiadaniu hełmu Magneto z X menów - on mnie chroni) Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Na szczęście nie chodzi o coś na kształt wariografu na sterydach, urządzenia, które miałoby czytać w myślach komuś po to, by się do tych myśli dobrać. To byłaby już niemal gotowa
Odpowiedzi lee1527 odpowiedział(a) o 17:41 - o czym myślisz?- o jedzeniu... PROSTE;p wiszko miki :* Nikt tak nie ma. ;)chociaż... ja tak miałam kilka razy ,ze wiedziałam ale to czysty przypadek sama byłam zdziwiona. ;)każdy by tak chciał czytać komuś w myślach, niestety nie da rady. ;) blocked odpowiedział(a) o 22:25 Przygotuj kartkę , cos do pisania i szczura doświadczalnego ( kolege,kolezanke,babcie)1. popros zeby szczur d. cos ci powiedzial'2. zanotuj3. popros zeby powtórzył blocked odpowiedział(a) o 22:24 Uważasz, że znasz lepszą odpowiedź? lub
Różnica generalnie sprowadza się do budowy i łatwości korzystania w określonych warunkach. Kompas składa się z igły magnetycznej (czyli małego podłużonego magnesu ułożonego na pionowej osi) oraz róży kompasowej (czyli tarczy z podziałką kątową). Busola jest bardziej rozbudowana i posiada dodatkowo wyskalowany obrotowy limbus
To jest tajemnica, z którą mężczyźni walczą od lat. Każdy zna to pytanie od wieków, ale jeszcze nikt nie potrafił na nie odpowiedzieć. O czym myślą dziewczyny? To tajemnica, której kobiety strzegą od lat. Żadnemu naukowcowi nie udało się jej odkryć. Teraz powiem Ci co zrobić, żeby prawie czytać w myślach niemal każdej kobiety. Panowie czytajcie uważnie, bo to co powiem odmieni wasze życie. Najprostszy sposób na czytanie w myślach kobiety Jeśli chcesz poznać czyjeś myśli to najlepiej o nie zapytać. Zazwyczaj w takiej sytuacji postępuje się intuicyjnie - Zamiast snuć bezsensowne domysły najlepiej zapytać jak sprawa stoi? Sekret polega na tym, że trzeba zapytać w taki sposób, żeby osoba, która Ci odpowie nie pamiętała, że to zrobiła. To się często zdarza powiedzieć komuś coś ważnego o sobie, a później tego nie pamiętać. Nie zdarzyło Ci się kiedyś opowiedzieć tą samą historię komuś dwa razy? Jeśli uda Ci się opanować tą sztukę, to będziesz mógł zaszokować dziewczynę, że udało Ci się odkryć tak ważny fakt z jej życia. To na pewno da dziewczynie do myślenia. Bądź przebiegły Innym doskonałym sposobem, żeby dowiedzieć się czegoś ciekawego o swojej dziewczynie to zwrócenie się z tym do jej przyjaciół. Musisz wybrać takiego znajomego, który jest skarbnicą wiedzy. Przecież warto wykorzystać taką okazję, żeby dowiedzieć się o swojej dziewczynie czegoś ciekawego? Musisz się tylko zastanowić w jaki sposób zachęcić znajomych do rozmowy na taki temat? Podpowiem Ci, że to bardzo proste. Zaprzyjaźnij się z jej znajomymi i zwróć się do nich o radę. Powiedz, że się ostatnio nie dogadujecie i zupełnie nie wiesz o co jej chodzi. Zasugeruj, że oni znają ją bardziej, więc może pomogą Ci ją zrozumieć i wytłumaczyć jej zachowanie. Dziewczyny lubią opowiadać takie historie i na pewno chętnie opowiedzą Ci coś czego jeszcze nie wiesz. Wystarczy tylko, że je podejdzie z dobrej strony. Czytaj z jej zachowania i gestów Naucz się jej mowy ciała. To jedna z najcenniejszych umiejętności jakie powinieneś nabyć. Ona jest w stanie pokazać ciałem wszystko to, co przyjdzie jej do głowy. Jeśli dziewczyna krzyżuje ręce podczas rozmowy, albo tak dziwnie się chowa, to znaczy, że nie czuje się pewnie w Twoim towarzystwie. Natomiast jeśli pochyla się w Twoją stronę i jest bardzo zainteresowana tym, co mówisz, to na pewno chce Cię bliżej poznać. Istnieje wiele książek, które nauczą Cię jak czytać mowę ciała dziewczyny. Musisz się tylko tego nauczyć i umieć to wykorzystać podczas rozmowy. Odgadnij z jej zachowania, jak bardzo jest szalona Prostym sposobem na poznanie myśli kobiety jest spojrzenie na nią z dystansem. Tak naprawdę chodzi mi o takie ogólne stwierdzenia, które możesz dopasować praktycznie do każdej osoby. Prosty przykład: "Widzę, że moja dziewczyna ma wielu przyjaciół, ale wydaje mi się, że w środku boi się zaufać komuś w 100%". To stwierdzenie może tak naprawdę dotyczyć tylko Ciebie, ale jak spojrzysz na to głębiej to możesz je dopasować praktycznie do każdej dziewczyny. Czy nie jest tak, ze każdy w duchu boi się zaufać tak, żeby podczas przyjaźni poświęcić się w całości? Naucz się patrzeć na ludzi z dystansem i odczytywać z ich gestów to co mają gdzieś głęboko ukryte. To pomoże Ci odkryć o ludziach rzeczy, których nawet się nie spodziewasz. Jeśli wcześniej ktoś by Ci powiedział, że umie czytać w myślach, to pewnie byś pomyślał, że z Ciebie drwi. Ale teraz kiedy poznałeś te techniki wiesz że tak nie jest. Na dodatek masz świadomość, że wielu facetów tego nie potrafi i to czyni Cię od nich lepszym. Zobacz jak prosto będzie Ci poderwać dziewczynę wiedząc co siedzi w jej głowie, wyobrażasz sobie jakie to jest proste? Jeśli będziesz się zachowywał tak, jak one tego oczekują, to na pewno wszystkie dziewczynę będą do Ciebie lgnęły - w końcu będziesz znał ich najbardziej skryte myśli.
rX7L. 378 166 81 176 437 15 460 353 481
jak czytać komuś w myślach